Zadyszka w gospodarkach ostrzeżeniem dla posiadaczy akcji
Wysokie ceny surowców, problemy z dostawami i niedobory na rynku półprzewodników, są dziś problemami wielu firm. Przedsiębiorstwa ograniczają produkcję i podnoszących ceny, do poziomów nieakceptowalnych przez cześć konsumentów. Inflacja wymknęła się spod kontroli przez masowy dodruku pustego pieniądza, wznowiony wskutek pandemii COVID-19.
Ten inflacyjny ogień podlewano jeszcze benzyną, utrzymując w wielu krajach stopy procentowe bliskie zeru. Uruchomiono tzw. pakiety stymulacyjne, sprowadzające się do rozdawania pieniędzy, głównie korporacją. W postaci taniego finansowania i napędzania konsumpcji ich produktów. Efekty nieudolnych działań rządów spowodowały chwilowe ożywienie gospodarcze, które zmieniło się w szok inflacyjny.
Czas na spowolnienie gospodarcze
Po każdym cyklu ożywienia w gospodarkach przychodzi kolejne spowolnienie. Wskaźnik PMI dla przemysłu dość dobrze oddaje bieżącą koniunkturę w sektorze wytwórczym. Zachowuje dość wysoką korelację z poziomem indeksów giełdowych. Co jest dość oczywiste, ponieważ słabnący poziom produkcji, przekłada się na niższe zyski firm. Spycha w dół wyceny ich akcji i raportowane wyniki finansowe.
PMI jest wskaźnikiem, który podlega dość dużym miesięcznym wahaniom, jeżeli analizujmy jego wykres dla pojedynczego kraju. Dlatego warto sięgnąć po średnią indykatora z 3 miesięcy, aby zlikwidować szumy i zlokalizować dominujący trend.
PMI przemysłu dla Polski od lipca 2021 znajduje się w trendzie spadkowym. Osunął się już z poziomu 59,4 pkt w lipcu do 53,8 pkt w październiku 2021. Średnia 3-miesieczna PMI (PMI SMA 3M), dobrze pokazuje dominujący trend zniżkowy. Podczas prawie każdej bessy na GPW, wskaźnik schodził poniżej neutralnej wartości 50 pkt. Jeżeli tendencja się utrzyma, to WIG zgodnie z korelacją wkrótce zakręci w dół.
Europejski przemysł również przechodzi etap zadyszki. PMI dla Eurolandu osuwa się systematycznie z bardzo wysokiego poziomu. Gospodarka Strefy Euro wyraźnie naciska już na hamulec. Z powodu wielu czynników ekonomicznych.
Przemysł w Chinach odgrywa jeszcze większą rolę. Wskaźnik „fabryki świata” China NBS Manufacturing PMI, nadal znajduje się w trendzie spadkowym.
Szacowanie skali spadków i ich wpływu na giełdy akcji
Siła nadchodzącego spowolnienia gospodarczego zapewne nie będzie tak duża, jak w okresie 2007-2009 i 2018-2020. Jednak może negatywnie odbić się na wycenach portfeli wielu inwestorów. Zwłaszcza tych, którzy nie analizują danych makroekonomicznych. Cykliczność sprawia, że po każdym okresie hossy, następuje etap bessy na rynku. Doświadczeni inwestorzy znają tę zależność i potrafią wykorzystać.
Gotówka wróci do łask?
Paradoksalnie pomimo wysokiej inflacji, zamiana teraz akcji na gotówkę, może być trafną decyzją. Jeżeli spowolnienie gospodarcze będzie się pogłębiać i doprowadzi do kolejnego rynku niedźwiedzia. Pozwoli odkupić przecenione akcje, na o wiele niższych poziomach cenowych, niż obecne.
Prognoza nie sprawdzi się, jeżeli rządzący uruchomią dodruk pieniądza na jeszcze większą skalę. Jednak oznaczałoby kolejne psucie wartości walut narodowych, gwałtowny spadek ich wartości. Następnie powrót inflacji w jeszcze wyższych poziomach niż obecna.
Gotówka jest teraz znienawidzonym aktywem przez większość inwestorów. Do łask może wrócić dopiero gdy przyjdzie bessa, ale to nie jest takie pewne. Może być tylko spowolnienie gospodarcze i kolejna fala hossy.
Podstawa, to zdywersyfikowany portfel aktywów, w którym gotówka stanowi jakiś procent.